Przed lustrem w sypialni rodziców leżała
różowa muszla. Zbliżałem się do
niej na palcach i nagłym ruchem
przytykałem do ucha. Chciałem złapać ją
kiedyś na tym, że nie tęskni jednostajnym
szumem. Chociaż byłem mały,
wiedziałem, że nawet jeśli kogoś bardzo się
kocha, czasem zdarza nam
się o tym zapomnieć.
Zbigniew Herbert, "Muszla"